W ubiegłą niedzielę 18 listopada czciliśmy naszego patrona św Rafała Kalinowskiego. Uroczystej mszy świętej przewodniczył ks kanonik Adam Szostak, proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Wróblowicach. Celebrans obchodzi w tym roku 40 rocznicę święceń kapłańskich. Mszę świętą koncelebrował także ks prałat Władysław Nowobilski emerytowany proboszcz parafii św Maksymiliana w Ciścu oraz ojciec Karol z Zakonu Karmelitów Bosych w Krakowie. Celebrans wygłosił do zebranych okolicznościowe kazanie. Poniżej zamieszczamy jego tekst.
Tydzień temu uroczyście świętowaliśmy stulecie odzyskania Niepodległości, przez naszą Ojczyznę. Wspólnie dziękowaliśmy Bogu za dar wolności i suwerenność odzyskaną po 123 latach niewoli. Cieszymy się wolnością, może jej nie doceniamy w życiu codziennym, wydaje się nam, że to jest oczywiste, że jesteśmy wolni, ale przecież w przeszłości ta nie zawsze było. Potrzebny jest nam zdrowy patriotyzm, rozumiany jako służba ziemskiej Ojczyźnie i to nie byle jaka służba, przede wszystkim jak służba bezinteresowna bo tylko taka służba jest pięknym wyrazem miłości do Ojczyzny. Miłość do Ojczyzny nie jest jakimś nakazem, imperatywem moralnym, który wynika z obowiązku wdzięczności – no bo tyle otrzymałem w życiu od Ojczyzny a więc powinienem ją kochać i być za nią wdzięczny. Miłość do Ojczyzny jest bardzo ważnym wymiarem życia duchowego człowieka, a używając języka religijnego trzeba powiedzieć, że miłość do Ojczyzny jest także świadectwem do Ojczyzny. Miłość do Ojczyzny nie ma nic wspólnego z ciasnym nacjonalizmem czy szowinizmem. Jak powiedział święty Jan Paweł II miłość do Ojczyzny jest prawem ludzkiego serca, jest miarą ludzkiej szlachetności, miarą wypróbowaną wielokrotnie w trakcie naszej niełatwej historii. Miłość do Ojczyzny powinna nas wszystkich łączyć mimo, że różnimy się w zapatrywaniu na sprawy społeczne, mimo że dzieli nas wiele poglądów.
Wielka patriotka, która żyła w tym samym czasie co i patron tutejszej parafii błogosławiona Marcelina Darowska, jeszcze głębiej patrzyła na miłość do Ojczyzny, twierdziła, że nieprzypadkowo jesteśmy Polakami. W tym, że jesteśmy Polakami jest zawarta myśl Boga – plan Boga jaki? Nasz kraj nasza polska ziemia z woli Boga została nam dana jako miejsce pracy i miejsce zasługi. To tu żyjąc, pracując mamy dążyć do zbawienia. W zdrowym patriotyzmie jest zawarte odwzorowanie postawy Pana Jezusa, który wielką miłością darzył swoją Ojczyznę, swoje rodzinne strony Jerozolimę i inne miasta Ziemi świętej. Ewangeliści wszyscy o tym zaświadczają. Uroczystość odpustowa którą przeżywamy ku czci św Rafała Kalinowskiego jest okazją aby bliżej przyjrzeć się jego życiu.
Trzeba powiedzieć, że św Rafał Kalinowski to człowiek niezwykły. W jego życiu widać szereg bardzo ciekawych splotów. Z jednej strony zasobność wielka i bieda, kariera ludzka i duchowość wielka, trudności w wierze, wahania ale później nawrócenie i zycie wiarą, a następnie coraz intensywniejsze życie dla ludzi, dla Boga – do końca tak było w jego życiu. Ta jego niezwykłość widoczna jest także w jego postawie wobec Ojczyzny w jego miłości do Ojczyzny w jego patriotyzmie. Skoro jest wyjątkowym przykładem, który jest przywoływany to warto się bliżej przyjrzeć aby można było zaczerpnąć coś z jego życia z jego postawy dla siebie, bo przecież skoro jest patronem to jest i także naszym nauczycielem.
Przypomnę św Rafała Kalinowski urodził się 1 września 1835 roku w Wilnie w rodzinie Andrzeja Kalinowskiego i Józefy Połońskiej w rodzinie o patriotycznych tradycjach. Józef Kalinowski od początku swojego życia wzrasta w atmosferze miłości. Od młodości został zapoznany z utworami literackim między innymi Adama Mickiewicza, a także z tradycją narodową, która była pielęgnowana w jego rodzinie. Postawa patriotyczna młodego Kalinowskiego jaką wyniósł z domu rodzinnego kształtuje się dalej i umacnia się podczas siedmioletniego pobytu w Instytucie Szlacheckim w Wilnie gdzie uczy się i zdobywa wiedzę. Nauczyciela w tej szkole, warto to zaznaczyć byli absolwenci Uniwersytetu Wileńskiego, o żywych tradycjach patriotycznych. To tam z jeszcze większym rozmiłowaniem, czyta się literaturę polską, patriotyczną Mickiewicza i inne książki historyczne dotyczące naszej Ojczyzny. Sam po latach wspominał, że wszystko to tchnęło przeszłością i wlewało się do duszy młodzieży bardziej wrażeniami i uczuciem. Po ukończeniu Instytutu Szlacheckiego i zdaniu egzaminu maturalnego z wyróżnieniem młody Kalinowski podejmuje dalszą naukę w Instytucie Agronomicznym w Hory Horkach, gdzie jak wspomina młodzież Polska trzymała się razem i pozostawała wierna tradycjom narodowym i patriotycznym. Nie znajdując satysfakcji ze studiów Agronomii postanawia przenieść się do Petersburga by studiować w Szkole Dróg i Mostów ale niestety nie zostaje przyjęty. Podejmuje bardzo trudną decyzję. Wstępuje do Armii Rosyjskiej po to aby móc studiować w Mikołajewskiej Szkole Inżynierskiej a następnie w Mikołajewskiej Akademii Wojskowej, którą kończy ze stopniem podporucznika i tytułem inżyniera. Tej decyzji nie należy oceniać jako zdrady ducha patriotycznego. Z jednej strony była to konieczność życiowa skoro go nie przyjęto na wymarzoną uczelnię więc postanowił w inny sposób swoje plany zrealizować. Z drugiej strony uważał, że będzie to szansa aby się dobrze przygotować do podjęcia odpowiedzialności za uciemiężoną Ojczyznę. Warto wspomnieć, że w tamtym czasie około 2,5 tysiąca polskiej młodzieży studiowało na różnych uczelniach w Rosji i wszyscy wykorzystują względną swobodę organizowali się w różnego rodzaju kółka patriotyczne. Angażował się w nie także Józef Kalinowski najpierw jako student a później już jako wykładowca matematyki na Mikołajewskiej Akademii Wojennej. Pracuje tam półtora roku. Rezygnuje z pracy Nauczyciela, zatrudnia się przy budowie linii kolejowej Odessa Kijów Kursk, a kiedy na pewien czas wstrzymano pracę przy budowie linii kolejowej – jest żołnierzem – więc zostaje przeniesiony do fortecy w Brześciu Litewskim i tam pracuje przez trzy lata. Kalinowski nie był zwolennikiem patriotyzmu emocjonalnego wyrażającego się w manifestacjach, śpiewach, w noszeniu żałobnego stroju, który symbolizował utratę niepodległości. Mówił: Ojczyzna potrzebuje nie krwi, której zbyt wiele się wylało na polskiej ziemi ale potu. Potrzebuje pracy, wysiłku intelektualnego. Święty Rafał był powściągliwy wobec działań zbrojnych przeciw zaborcy, bo jako żołnierz oceniał trzeźwo możliwości. Wiedział, że skoro te zrywy nie mają większych szans a przynoszą tylko śmierć i cierpienie to czy warto? Kiedy jednak w styczniu 1863 roku podejmuje decyzję o włączeniu się w nie. We wspomnieniach swoich napisze: „Przemyślałem wszystko na nowo i postawiłem sobie pytanie: Czy wolno mi pozostać bezczynnym i stać z boku, w sytuacji kiedy tylu Polaków, kolegów znajomych poświęca wszystko tak ważnej sprawie narodowej”. Jako oficer Armii carskiej nie chciał walczyć przeciwko rodakom. Dlatego powołując się na zły stan zdrowia, zwalnia się z wojska, opuszcza twierdzę w Brześciu i wraca do rodzinnego Wilna. Tam daje się namówić w działalność powstańczą. Obejmuje stanowisko Naczelnika Wydziału Wojny w Wydziale wykonawczym Litwy. Gdy jedna po pewnym czasie stwierdza, że sytuacja wygląda inaczej aniżeli mu ją w Warszawie przedstawiono, zaprzestaje działalności powstańczej, takiej bezpośredniej i ogranicza się do działalności administracyjnej służącej oczywiście powstańcom. Kiedy powstanie upadło, zostaje jako groźny wróg władzy carskiej, aresztowany, następnie osądzony na karę śmierci, którą zamieniono mu na 10 lat katorgi na Syberii. Kiedy mówi się o patriotyzmie św Rafała Kalinowskiego, najczęściej mówi się to w odniesieniu do powstańczej działalności św Rafała. Nie możemy zapomnieć, że patriotyczne zaangażowanie naszego świętego, nie ogranicza się do Powstania Styczniowego. O jego miłości do Ojczyzny jeszcze bardziej świadczy troska o jej przyszłość a więc o młodzież o dzieci o rodzinę o małżeństwa jak i o przechowywanie dziedzictwa kulturowego. To ta troska wypełnia cały jego dziesięcioletni pobyt na Syberii. Od samego początku w czasie pobytu na wygnaniu w Usolu Irkucku Permie Smoleńsku zajmuje się działalnością oświatową i wychowawczą na szeroką skalę. W czasie wolnym od pracy, uczy za darmo dzieci katorżników. Uczy je głównie Katechizmu a przy tej okazji dzieli się swoją wiedzą nie wyłączając łaciny, francuskiego i angielskiego. On w edukowaniu młodego pokolenia widzi przyszłość dla swojej Ojczyzny i swojego narodu. W liście pisanym do bratowej i brata wyraził głębokie przekonanie że w sytuacji powszechnego zepsucia, kiedy słowo jest ciągle w sprzeczności z czynem, nie tyle nauki ile dobrych przykładów potrzeba dzieciom. Jego zdaniem brak odpowiedniej oświaty był jedną z głównych przyczyn moralnego zepsucia, jakie obserwował wśród rodaków swoich na zesłaniu. Innym źródłem demoralizacji społeczeństwa, nad którym święty Rafał ubolewał był brak ideałów i bezczynność szczególnie dotykająca ludzi młodych, którzy z nudów, z braku perspektywy sięgali po alkohol i tanią rozrywkę. Najbardziej jednak ubolewał nad kryzysem rodzin, szczególnie polskich emigrantów osiadłych na Syberii. W rodzinie widział nie tylko oparcie dla człowieka, to psychiczne emocjonalne, ale w rodzinie widział podstawę bytu narodowego. On doskonale sobie zdawał sprawę z tego jak łatwo człowiek się wykorzenia jeżeli nie ma oparcia w rodzinie. Podtrzymywanie narodowych tradycji tzw pamięci pokoleń, zabezpieczenie tożsamości Polaka uważał, że to jest zadanie przede wszystkim dla rodziny. Obserwując życie polskich zesłańców na Syberii Kalinowski zauważa, że polskie kobiety zdawały najlepiej egzamin. Potrafiły w najtrudniejszych sytuacjach wziąć odpowiedzialność za właściwe wychowanie swoich dzieci. Te wszystkie doświadczenia jakie św Rafał zdobył, w swoim życiu dorosłym, na zesłaniu po powrocie z zesłania, podczas podróży po Europie, później kiedy zostaje zakonnikiem, karmelitą i kapłanem wyzwalają w nim olbrzymi potencjał energii do działania duszpasterskiego. Mimo że jego praca zakonnika była przede wszystkim związana z życiem zakonnym bo otrzymuje od swoich przełożonych zadanie odrodzenia męskiego karmelu reformowanego na ziemiach polskich, to jednak on dzieło odbudowy tego męskiego karmelu w Polsce widział w perspektywie szerszej, patriotycznej. On Ojciec Rafał uważał, że rozbudzenie na nowo życia zakonnego nie powinno mieć tylko celu nadprzyrodzonego ważnego dla zakonników ale powinno także przyczyniać się do duchowej odnowy życia narodu. Widząc istniejące zło w życiu społecznym miejscowości, w której żyła jego rodzina zakonna nie pozostawał obojętny. Interweniował u burmistrza miasta a gdy zauważył jego opieszałość wystosował pisemną skargę do Kurii biskupiej w Krakowie. Prosi o interwencję i pomoc, dokładnie opisując źródła zła moralnego. Walczy z handlarzami żywym towarem. Ubolewanie nad moralną nędzą społeczeństwa polskiego było wyrazem jego świadomości, że jest to daleko gorsza forma zniewolenia narodowego aniżeli polityczne represje, które dotknęły jego także osobiście. To są fakty, które potwierdzają jak bardzo św Rafał kocha Ojczyznę, Polskę, jak mu na niej zależy by była moralnie u duchowo mocna. To wszystko świadczy, że był wielkim patriotą. My dzisiaj żyjemy w innej rzeczywistości, jesteśmy wolnym narodem, ale biskupi przypomnieli nam w słowie odczytywanym tydzień temu, że niepodległość odzyskana sto lat temu nie została dana polskiemu narodowi raz na zawsze. Wymaga ona od każdego pokolenia troski o Ojczyznę. Nieustannie trzeba przypominać o godności człowieka, o godności narodu, trzeba mówić o życzliwości, o miłości między ludźmi, trzeba rozbudzać miłość do Ojczyzny, troszczyć się o zdrowy patriotyzm bo bez kultury, bez wzajemnych relacji, bez społecznej ofiarnej miłości, bez poświęcenia, puste będą słowa i deklaracje o patriotyzmie, które tak często my słyszymy z ust polityków i działaczy społecznych. Powstaje tylko pytanie kto to ma zrobić? Myślę, że odpowiedź jest prosta. Życie i historia życia patrona tutejszej parafii jednoznacznie wskazuje. Rodzina ma najwięcej tu do zrobienia a następnie szkoła i Kościół. Zakończę to rozważanie odpustowe słowami naszego ukochane Jana Pawła II, które wypowiedział podczas Pielgrzymki do naszej Ojczyzny w roku 1999. Niech jego słowa będą zachętą i drogowskazem dla nas wszystkich. Mówił: „starajmy się rozwijać i pogłębiać w sercach dzieci i młodzieży uczucia patriotyczne i więź z Ojczyzną. Starajmy się wyczulać na dobro wspólne narodu i uczyć młodzież odpowiedzialności za przyszłość narodu. Wychowanie młodego pokolenia w duchu miłości Ojczyzny ma wielkie znaczenie dla przyszłości narodu. Nie można bowiem dobrze służyć narodowi nie znając jego dziejów, bogatej tradycji i kultury. Polska potrzebuje ludzi otwartych na świat ale kochających dom rodzinny, swoją Ojczyznę. I niech święty Rafał nam w tym pomaga i nas wspiera.
Ks kanonik Adam Szostak – proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego we Wróblowicach.